Ćwierć miliona za lustrację
Dyplomata-szpieg Tomasz Turowski domaga się od MSZ odszkodowania za zwolnienie po wybuchu afery lustracyjnej.
To pozew bez precedensu w historii polskich tajnych służb. Bo też i pozywający to postać nietuzinkowa. Tomasz Turowski w PRL był agentem wywiadu, który działał pod przykryciem. By inwigilować kręgi kościelne, został klerykiem w zakonie jezuitów i dostał się do Rzymu. Zbliżył się nawet do papieża Jana Pawła II. Opisał to w wydanej niedawno książce „Kret w Watykanie".
Po upadku komunizmu Turowski przeszedł weryfikację, jakiej poddawani byli funkcjonariusze specsłużb PRL. W ten sposób trafił do nowo tworzonego Urzędu Ochrony Państwa, a potem do Agencji Wywiadu. Pracował tam na etatach niejawnych, podczas gdy formalnie zatrudniony był w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. W dyplomacji doszedł do najwyższego szczebla – został ambasadorem tytularnym. Pracował w Moskwie i Hawanie.
Kluczowy dla pozwu Turowskiego jest rok 2007. Wówczas – zgodnie z przepisami – po...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta