Nie jestem cudotwórcą
O problemach sądownictwa powszechnego, zadaniach na nową kadencję i konflikcie na linii minister sprawiedliwości – sędziowie opowiada nowy przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa w rozmowie z Agatą Łukaszewicz.
Roman Hauser
Jest pan prezesem NSA. Sądownictwo administracyjne od lat funkcjonuje bez zarzutu. Obca jest mu przewlekłość czy kłopoty sądownictwa powszechnego. Ma pan pomysł, jak je uzdrowić?
Roman Hauser: Nie jestem cudotwórcą. Ale skalę jego problemów znam chyba nieźle. W sądownictwie administracyjnym też były problemy, ale w proporcjonalnie mniejszej skali. Dziś cieszą publicznie dostępne dane statystyczne, z których wynika, że przeciętnie wojewódzkie sądy administracyjne rozpatrują sprawy w ciągu trzech miesięcy, a Naczelny Sąd Administracyjny w ciągu 13–14 miesięcy. W sądach powszechnych również nie jest tak źle, jak czasem słyszymy. Analiza europejskich badań statystycznych pokazuje, że okres rozpoznania sprawy w Polsce nie odbiega od przeciętnych wyników w Europie i jest porównywalny np. z wynikami sądów niemieckich. Mamy przede wszystkim świetną kadrę sędziów, referendarzy, asystentów, a warunki lokalowe sądów są również coraz lepsze. Dziś musimy dać sędziom spokój orzekania, dobre, stabilne prawo, a przede wszystkim przestać wciąż reformować przepisy, w tym dotyczące tak zasadniczych kwestii jak np. organizacja i ustrój sądownictwa. Trzeba zadbać o kadrę administracyjną, która od lat ma zamrożone wynagrodzenia, dokonać przeglądu kognicji sądów. Czy to nie marnowanie publicznych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta