Z euro bezpieczniej
Andris Vilks | Poza strefą euro Polska nie będzie odgrywać w UE roli adekwatnej do wielkości jej gospodarki – uważa minister finansów Łotwy.
Rz: Jak pan ocenia pierwsze miesiące Łotwy w strefie euro?
Andris Vilks: Samą operację wprowadzenia euro uważam za udaną, choć przeprowadziliśmy ją w trudnych warunkach. Nasze starania o członkostwo w strefie euro zbiegły się w czasie z kryzysem fiskalnym na jej obrzeżach. Łotewskie społeczeństwo, zasypywane doniesieniami o niedoli Greków, było euro bardzo niechętne. Udało się nam jednak przekonać Łotyszy, że to dobry krok. Spodobały im się nowe monety, nawiązujące do przedwojennych łatów. Pomógł też przykład Estonii, która pod wieloma względami jest krajem podobnym do Łotwy, a przyjęła wspólną walutę z początkiem 2011 r. Poparcie dla euro na Łotwie, które w momencie jego wprowadzania było bardzo niskie, dziś nie odbiega od unijnej średniej.
Kto bezrefleksyjnie kontestuje wejście do strefy euro, powinien mieć odwagę i przedstawić realny pomysł, jak inaczej realizować integrację ze światem zachodnim - Bronisław Komorowski, prezydent RP
Nie doszło do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta