Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Pozornie swobodny wybór

25 czerwca 2014 | Rzecz o prawie | Łukasz Gorywoda Arkadiusz Radwan
Łukasz Gorywoda
źródło: materiały prasowe
Łukasz Gorywoda
Arkadiusz Radwan
źródło: materiały prasowe
Arkadiusz Radwan

Wprowadzając tzw. automatyczną migrację z OFE 
do ZUS, ustawodawca działał jak dobrotliwy ojciec, ale czy zgodnie z konstytucyjną zasadą zaufania obywateli 
do państwa i stanowionego przez nie prawa? 
– wątpią prawnicy.

Maks i Albert, bohaterowie kultowej „Seksmisji", obudzili się pewnego dnia w świecie bez mężczyzn. Ich hibernacja, początkowo planowana jako krótkotrwały eksperyment, w niezaplanowany sposób przedłużyła się do 50 lat. Dużo mniej, bo zaledwie kilka miesięcy na przełomie 2013 i 2014 r., wystarczyłoby, aby zahibernowany na ten okres Polak obudził się w świecie bez OFE. Z racji naszej płci niezręcznie nam, autorom tego tekstu, oceniać, czy świat bez mężczyzn byłby gorszy niż świat bez OFE. Dlatego też skupimy się na prawnych zagadnieniach wprowadzonego przez ustawę z 6 grudnia 2013 r. mechanizmu tzw. automatycznej migracji z OFE do ZUS.

Mechanizm ten sprowadza się do ustanowienia reguły domyślnej, polegającej na automatycznym przypisaniu do ZUS każdego, kto w przewidzianym w ustawie okresie („okienku transferowym") nie złoży oświadczenia o pozostaniu w OFE. Owo okienko transferowe obejmuje okres od 1 kwietnia do 31 lipca 2014 r., z możliwością zmiany decyzji w kolejnych okienkach transferowych, otwieranych  z częstotliwością igrzysk olimpijskich – co cztery lata.

Opisany mechanizm został przedstawiony opinii publicznej jako przywrócenie wolności wyboru i w dyskusji nad konstytucyjnością zmian w OFE jawił się jako najmniej kontrowersyjny. Bliższa analiza prawna ujawnia jednak wiele wątpliwości.

Eee, pomyślę o tym później

Reguły domyślne to normy...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 9872

Wydanie: 9872

Spis treści
Zamów abonament