Kamieni kupa
Dla PO podsłuchy będą tym, czym dla SLD była afera Rywina. Z tą istotną różnicą, że dzięki mediom Platforma ma szansę przetrwać.
Co było istotą afery Rywina? To, że pokazała gnicie państwa. Polskę jako bantustan, gdzie można sobie kupić ustawę. Gdzie nic nie działa jak w praworządnym kraju. Gdzie deale (jedno z ulubionych słów ministra Radosława Sikorskiego) między rządem a koncernem medialnym organizuje szemrany biznesmen. A w podejrzany proceder mogą być zamieszani najwyżsi urzędnicy państwowi, z premierem na czele. Jemu akurat nic nie udowodniono, ale już pani wiceminister kultury jak najbardziej.
Co stało się potem, wszyscy pamiętamy. Słynna komisja śledcza przeczołgała polityków rządzącego SLD i wylansowała kilka gwiazd. Następne wybory wyniosły zaś do władzy tych, którzy chcieli sanacji życia publicznego – czyli PiS i Platformę Obywatelską, a Sojusz, którego poparcie spadło w ciągu czterech lat z 41 do 11 procent, już nigdy się z tego nie podniósł.
Państwo polskie jest dziś w gorszym stanie niż w czasach afery Rywina
Sam Leszek Miller, ówczesny szef rządu, na kilka lat wylądował na politycznym dnie (kandydowanie z Samoobrony). Ale to, że dziś znowu jest przewodniczącym partii, można traktować jako dowód jej upadku. Nie jest bowiem w stanie wyłonić lidera z prawdziwego zdarzenia.
Zamach stanu kelnerów
Czy los SLD i Millera stanie się udziałem Donalda Tuska i Platformy? Nie byłoby to bardzo zaskakujące. Wydaje się jednak, że tym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta