Matura polityczna. Czy egzamin dojrzałości jest obiektywny
Eksperci coraz głośniej krytykują egzaminy, narzekają na ingerencje w system oceniania prac maturzystów
W piątek poznamy wyniki tegorocznych matur. Według nieoficjalnych informacji, nawet jedna trzecia zdających napisała je tak źle, że nie powinna otrzymać świadectwa dojrzałości.
Z wiadomości, które dotarły do „Rz", wynika, że najsłabiej maturzyści poradzili sobie z matematyką oraz angielskim. Język polski, matematyka oraz egzamin z języka obcego (angielski jest najczęściej wybierany przez uczniów) stanowią kanon obowiązkowy i aby zdać maturę, uczeń musi z każdego z nich na poziomie podstawowym otrzymać co najmniej 30 proc. punktów.
Choć się plotkuje, że uczniowie fatalnie napisali maturę, nie oznacza to, że oficjalne wyniki będą to odzwierciedlać. Matura od lat jest wykorzystywana w polityce i każdy kolejny minister edukacji dba o to, aby jej wyniki były jak najlepsze (co nie jest tożsame z dbałością o jakość edukacji). Ułatwia to system egzaminów zewnętrznych, który podporządkował Centralną Komisję Egzaminacyjną (CKE) resortowi edukacji.
Wyniki do poprawy
Jak to się robi w praktyce? Kulisy odsłonił Dariusz Chętkowski, polonista w jednym z łódzkich liceów i bloger portalu polityka.pl. Na początku czerwca umieścił w nim wpis następującej treści: „Do szkół dochodzą informacje, że maturę zdało zaledwie 67 proc. młodzieży (a powinno ok. 80 proc.). Takie wieści przekazują egzaminatorzy współpracujący z OKE...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta