Kiszyniów bliżej Zachodu
Parlamentarne wybory w Mołdawii stały się kolejnym polem walki między Moskwą a Brukselą. Unia wygrała, choć z trudem.
Formalnie niedzielne wybory do 101-osobowego parlamentu wygrała prorosyjska Partia Socjalistyczna. Ale zdobyła zbyt mało głosów, by samodzielnie sformować rząd, dlatego u władzy pozostanie koalicja partii prozachodnich i dążących do integracji z Unią Europejską. „Wszystko wskazuje na to, że Mołdawia nie może istnieć bez Europy" – powiedział po wyborach obecny premier Iurie Leanca.
Niedźwiedzia przysługa
Przeciwko dalszej integracji występowali otwarcie socjaliści, domagając się zerwania umowy stowarzyszeniowej z Unią i przystąpienia do prorosyjskiej Unii Celnej. „Zorganizujemy referendum. Naród sam powinien zdecydować, czy chce się integrować z Unią Europejską czy Celną" – na przedwyborczych wiecach zapowiadał szef partii Igor Dodon.
Po podpisaniu w czerwcu przez Kiszyniów umowy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta