Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Naiwność służy muzyce

07 stycznia 2015 | Kultura | Jacek Cieślak
Patrick Carney, perkusista (z lewej), i Dan Auerbach, gitarzysta i wokalista. The Black Keys wystąpią na warszawskim Torwarze  21 lutego. Przyjeżdżają, mając na koncie trzy nominacje do Grammy – za piosenkę „Fever” oraz album „Turn Blue” wydany w zeszłym roku. Wcześniej zdobyli siedem statuetek Grammy. Duet zapożyczył nazwę od chopinowskiej etiudy op. 10, No. 5. Grupa powstała  w 2001 r. i wydała osiem albumów studyjnych
źródło: WARNER MUSIC
Patrick Carney, perkusista (z lewej), i Dan Auerbach, gitarzysta i wokalista. The Black Keys wystąpią na warszawskim Torwarze 21 lutego. Przyjeżdżają, mając na koncie trzy nominacje do Grammy – za piosenkę „Fever” oraz album „Turn Blue” wydany w zeszłym roku. Wcześniej zdobyli siedem statuetek Grammy. Duet zapożyczył nazwę od chopinowskiej etiudy op. 10, No. 5. Grupa powstała w 2001 r. i wydała osiem albumów studyjnych

Patrick Carney | Muzyk The Black Keys opowiada Jackowi Cieślakowi o słuchaniu płyt za darmo i początkach kariery.

Rz: W Polsce niezależne zespoły długo nie chciały mieć nic wspólnego z rządową telewizją i radiem. Niektóre nie chciały nawet nagrywać płyt. Czy mieliście problem z oddaniem swojej muzyki do serialu HBO „Hung" już na początku kariery?

Patrick Carney: Na początku trzymaliśmy się z dala od rekinów show- -biznesu. Płyty nagrywaliśmy sami w naszym miasteczku Akron w Ohio. Nie mieliśmy żadnych kontaktów z branżą. Ale przyszedł czas, kiedy musieliśmy zastanowić się nad przyszłością i dalszym rozwojem. Radio nas ignorowało, nasza muzyka brzmiała jak nagrania nastolatków – ekspresyjnie, ale surowo. Mieliśmy do wyboru: przebijać się do słuchaczy na pasku wydawców, którzy będą grzebać nam w muzyce, albo zarabiać na tym, co zrobimy bez żadnej ingerencji z zewnątrz i sprzedamy do programów telewizyjnych, seriali, reklam. Uznaliśmy, że ten drugi sposób gwarantuje nam zarówno niezależność, jak i pieniądze. Zyskaliśmy też kanał docierania z naszą muzyką do słuchaczy. Znając nasze piosenki z telewizji i reklam, zaczęli kupować nasze płyty. Tylko dzięki temu nie musieliśmy dorabiać na posadzie, co zawsze jest przekleństwem sławy w stylu punk. Co to za niezależność sprzedawać się w ciągu dnia w korporacji, by wieczorem wykrzyczeć w klubie, co się myśli krytycznego na temat systemu? Myślę, że wybraliśmy słuszną drogę, a na pewno nie poszliśmy...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10033

Wydanie: 10033

Spis treści
Zamów abonament