Atomowe kłopoty rządu
ABW ostrzegało, że projektowi elektrowni atomowej grozi kompromitacja. I miała rację.
To scenariusz żywcem wyjęty z podręcznika zarządzania w sytuacjach kryzysowych. Na dzień przed Wigilią, kiedy uwaga opinii publicznej skupiona jest wyłącznie na świętach, atomowa państwowa spółka PGE EJ1 – kontrolowana przez energetycznego giganta PGE – wydaje lakoniczne oświadczenie: zrywa kontrakt z australijską firmą WorleyParsons (WP), prowadzącą badania środowiskowe i lokalizacyjne dla elektrowni jądrowej w Polsce.
Jako powody spółka podała „niedotrzymywanie przez WP zobowiązań z kontraktu".
Co zatem dalej z inwestycją? Spółka przekonuje, że w ramach grupy PGE będzie w stanie przejąć zadania związane z przygotowaniem inwestycji.
Jednak w korespondencji z „Rz" firma WorleyParsons odbija piłeczkę. Twierdzi, że to ona zerwała kontrakt, i obwinia PGE o „brak profesjonalizmu, odpowiednich struktur organizacyjnych i procedur" wymaganych podczas budowy siłowni atomowej.
W tej historii jest wszystko: puste obietnice polityków, lekceważenie ostrzeżeń ze strony służb specjalnych, a w finale próby ukrywania prawdy przed opinią publiczną.
Uniezależnić kraj od surowców ze Wschodu
To miał być jeden ze sztandarowych projektów rządów Platformy Obywatelskiej. Elektrownia atomowa w Żarnowcu lub Choczewie, wraz z tworzonym równolegle gazoportem w Świnoujściu oraz wydobyciem gazu łupkowego, wpłynęłaby...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta