Pomoc, która zaszkodzi
Kościół katolicki to już ostatnia instytucja, która broni nierozerwalności małżeństwa. Broni go nie jako niemal nieosiągalnego ideału dla wybranych, ale jako rozwiązania dostępnego powszechnie – twierdzi publicysta.
Gdy analizuję argumentację na rzecz zmiany stosunku Kościoła do ludzi związanych sakramentem małżeństwa, żyjących w nowych związkach po cywilnych rozwodach (w sposób najbardziej przemyślany przedstawił ją kard. Walter Kasper w wywiadzie dla bożonarodzeniowego „Plusa Minusa"), przypomina mi się historia pozornie niezwiązana z tą kwestią.
Będąc kilka lat temu w Holandii wraz z grupą Polaków z różnych Kościołów, miałem okazję poznać pewnego pastora, bardzo zaangażowanego w pomoc licznym tam narkomanom. Człowiek ten, niewątpliwie pełen dobrej woli i wielkiego poświęcenia dla swych uzależnionych podopiecznych, przekonywał nas, że najlepiej będzie dla nich, gdy narkotyki – wszelkie, także tzw. twarde, łącznie z heroiną – będą dostępne oficjalnie, w aptekach na receptę. Oczywiście, tylko dla „prawdziwych" narkomanów, którzy uwolnieni zostaną od związków ze światem przestępczym, a i ceny będą niższe. Skoro i tak muszą brać, niech czynią to oficjalnie – przekonywał pastor społecznik.
Zupełnie nie trafiała do niego nasza argumentacja, że spełnienie jego postulatu oznacza prostą drogę do tego, by liczba jego podopiecznych rosła. Pomoc dla konkretnych narkomanów może się zresztą okazać pozorna, choć przypadki wyjścia z uzależnienia, acz rzadkie, jednak się zdarzają. Czy dostarczanie taniej, legalnej heroiny nie sprawi, że niejeden straci motywację do ciężkiej,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta