Sławomir Szmal grał jak Neuer
Polacy męczyli się z Argentyną, ale ostatecznie po emocjonującej walce wygrali jedną bramką 24:23. To pierwsze zwycięstwo na mistrzostwach świata.
Korespondencja z Dauhy
Kluczowy moment nastąpił dwie minuty przed końcem meczu, gdy prowadziliśmy dwiema bramkami. Rywal dostał rzut karny, a Robert Orzechowski musiał dołączyć do ukaranego dwiema minutami Kamila Syprzaka. Oznaczało to, że niemal do samego końca spotkania Polacy będą musieli we czterech bronić się przeciwko sześciu Argentyńczykom. Jeden z najlepszych na parkiecie – Diego Simonet – wiedział doskonale, że jeśli trafi, Albicelestes ten mecz będą mogli jednak wygrać. Ale to my mamy Sławomira Szmala, który fantastycznie wybił rzut rywala nad poprzeczkę. Kilkanaście chwil wcześniej Szmal popisał się inną kosmiczną interwencją: niemalże na linii środkowej – w stylu Manuela Neuera...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta