Od seksu do miłości
Książka Jerzego Pilcha „Zuza albo czas oddalenia" wpisuje się w cykl pisarskich przygód z kurtyzanami.
Pisanie z użyciem alibi o niepełnej sprawności fizycznej i intelektualnej nie jest z pewnością marzeniem Jerzego Pilcha. Ale to sam pisarz wspominał na łamach „Tygodnika Powszechnego", jakie elektryczne doładowanie dostał. Przeszedł bowiem operację głębokiej stymulacji mózgu. Dzięki temu udało się zniwelować drżenie rąk towarzyszące chorobie Parkinsona.
– Jestem okablowany: w głowę wmontowane mam dwie elektrody, przeze mnie przechodzą przewody, a baterię, którą za trzy lata trzeba wymienić, umocowaną mam pod obojczykiem – relacjonował rok temu. Złośliwi powiedzą, że napisał powieść po tym, jak wywiercono mu dziurę w czaszce. Życzliwi docenią, że się nie poddaje.
„To było do przewidzenia: na starość zakochałem się w pochopnej dwudziestolatce. Przez pochopność należy rozumieć zgodę na wykonywanie działań elementarnych za pieniądze, ergo kurewstwo" – brzmi początek książki, a jej perwersyjność jest podwójna: Pilch kreuje dwuznaczną autobiograficzną aurę.
Oto główny bohater w młodości pracował w krakowskim tygodniku „Student". Jest pisarzem, który mieszka na Hożej, sporo w życiu wypił,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta