I LOVE Balcerowicz!
Polityka dzisiejsza, z Ewą Kopacz i Mateuszem Szczurkiem na czele, jest zaprzeczeniem pryncypialności, jaka charakteryzowała Leszka Balcerowicza – pisze działacz NowoczesnejPL.
Kiedy rozmawiam ze społeczno-ekonomicznymi ekspertami III RP wszelkiej maści i wątpliwej proweniencji (choć nie tylko z takimi), zastanawiam się, jak uchwycić i przedstawić im istotę tego, co zaszło w Polsce w sferze społeczno-gospodarczej przed ćwierćwieczem i jaki ma to związek z dniem dzisiejszym.
Dziesięć lat zaniechań
Pomijam swoiście ideologiczny spór, który rozgorzał w łonie samej „Solidarności" pomiędzy związkowo-lewicowymi Aleksandrem Małachowskim, Karolem Modzelewskim i Ryszardem Bugajem a rynkowo-liberalnym Leszkiem Balcerowiczem. Spór ten w istocie zdecydował o kierunku przemian i ich społecznej cenie, ale który de facto nie jest dziś najważniejszy.
Nigdy się oczywiście nie dowiemy, jak wyglądałaby Rzeczpospolita dzisiaj, gdyby ów związkowo-lewicowy nurt wykazał się większym uporem i determinacją, ale obecny stan państwa nie jest już skutkiem balcerowiczowskiej terapii szokowej i niewielkiej siły przebicia wspomnianej trójki (skądinąd znakomitych postaci polskiej lewicy, o jakich SLD może tylko dzisiaj pomarzyć), lecz w znakomitej mierze jest wynikiem ostatnich dziesięciu lat zaniechań w kwestii systemowych zmian w najważniejszych obszarach funkcjonowania państwa.
Mam na myśli m.in. brak reform w systemie ubezpieczeń społecznych, archaiczny model edukacji, rozbudowany system przywilejów w wybranych grupach zawodowych,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta