Rodzinne potyczki
Juliusz Machulski | Reżyser mówi Małgorzacie Piwowar o swojej nowej komedii.
Rz: Miał pan do czynienia z rybką canero?
Juliusz Machulski: Nie, ale nie wszystko, o czym się pisze, trzeba przeżyć na własnej skórze, bo nieraz skutki mogłyby być opłakane – szczególnie gdyby kierować się tym w przypadku filmów wojennych albo kryminalnych. A w końcu „Rybka canero" to kryminał, tyle że rodzinny.
To jak pan znalazł rybkę canero?
Wyczytałem w internecie, że jest takie stworzenie. I że jest gorsze od piranii. Mała przezroczysta rybka żyjąca w Amazonii, która potrafi wejść przez różne otwory ludzkiego ciała i zahaczyć się tak, że jest usuwalna tylko operacyjnie. To może być bardzo nieprzyjemna sprawa. Trochę jak z rzepem czepiającym się psiego ogona. Ale rzep łatwiej odczepić. A z rybką canero to już przygoda na całe życie. Czasem zdarzają się osoby, od których chcielibyśmy się odczepić i się nie daje....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta