Energia ze śmieci, które pójdą z czystym dymem
Choć Polska powinna mniej śmieci lokować na składowiskach, to z problemami powstają u nas spalarnie odpadów komunalnych. Na razie mamy tylko jedną w stolicy. Do końca roku powinno przybyć aż sześć, ale się nie uda, bo są opóźnienia w inwestycjach.
Unia Europejska nakłada na Polskę obowiązek przetwarzania odpadów komunalnych, a nie wyrzucania ich na składowisko. Abyśmy mogli spełniać te wymogi unijne, powinniśmy zredukować o 50 proc. ilość odpadów na składowiskach, a do 2020 roku aż o 65 procent. Spalarnie powinny przetwarzać 2,4 mln ton odpadów rocznie. Tymczasem nie mamy gdzie tego robić. W Polsce na razie działa tylko spalarnia na warszawskim Targówku, należąca do miejskiej spółki MPO. Tak naprawdę w ramach Zakładu Unieszkodliwiania Stałych Odpadów Komunalnych działa pierwsza w Polsce elektrownia komunalna opalana odpadami komunalnymi. W zakładzie segreguje się odpady i odzyskuje z nich surowce wtórne, przetwarza termicznie, kompostuje, przerabia żużel i popiół na kruszywo oraz produkuje energię elektryczną.
W Polsce dopiero w ostatnich latach ruszyły budowy kolejnych spalarni śmieci komunalnych. Do końca tego roku powinno powstać sześć nowych: w Białymstoku, Bydgoszczy, Koninie, Krakowie, Szczecinie i Poznaniu, gdzie ma być spalanych łącznie milion ton śmieci. Niektóre inwestycje są na ukończeniu. Tak jest w Koninie, gdzie już we wrześniu odbyło...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta