Na wyższą kwotę wolną poczekamy kilka lat
Ekonomiści radzą, by PiS, wbrew zaleceniom Trybunału Konstytucyjnego, odłożył obniżki podatków w czasie.
Anna Cieślak-Wróblewska
Wyrok Trybunału Konstytucyjnego, nakazującego de facto podwyższenie kwoty wolnej, i to w ciągu najbliższego roku, wywołał ogólne zadowolenie. W konsekwencji bowiem wszyscy – ci ubożsi i ci bardziej zamożni – mają płacić niższe podatki. Jedynym, który zapewne się zmartwił, jest szef resortu finansów, bo obniżenie naszych obciążeń podatkowych to duży problem dla budżetu państwa.
Znajdziemy kasę
Ekonomiści szacują, że podniesienie kwoty wolnej do ok. 6,5 tys. zł rocznie (czyli mniej więcej do minimum egzystencji) oznacza zmniejszenie dochodów z PIT o ok. 15 mld zł. A podniesienie do 8 tys. zł, czego chce PiS, to o ok. 21 mld zł niższe wpływy w publicznej kasie (budżetu centralnego, samorządów i NFZ). – Budżet państwa jest tak napięty, że nie ma w nim prostych rezerw na zrekompensowanie tak dużych ubytków. A już na pewno nie w ciągu roku czy dwóch – ostrzega Janusz Jankowiak,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta