Uber przyciąga kierowców
Społecznościowe taksówki jeżdżą już po Katowicach i okolicy. Chętnych, by wozić pasażerów jest dużo, ale wielu nie spełnia warunków.
Licencjonowani przewoźnicy zżymają się na taką konkurencję. – Ci kierowcy nie mają licencji, kas fiskalnych, ani ubezpieczeń. Nie da się z nimi uczciwie konkurować – tłumaczą przedstawiciele katowickich korporacji.
Uber w Katowicach wystartował w połowie maja. Tym samym region dołączył do listy miast, w których mieszkańcy i turyści mogą zamówić przewóz dzięki specjalnej aplikacji. Społecznościowe taksówki jeżdżą już m.in. w Warszawie, Poznaniu, Wrocławiu, Trójmieście czy w Krakowie.
Na Śląsku już zyskały popularność, bo usługi są tańsze niż w tradycyjnych korporacjach. Koszt przejazdu to 1,3 zł za kilometr oraz dodatkowo 25 groszy za minutę i 4 zł za "trzaśnięcie drzwiami", przy czym minimalna cena kursu to 8 zł. – Jest taniej niż w korporacjach, ale wielu kierowców Ubera nie zna miasta, posiłkują się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta