Jerzy Giedroyc, kustosz pamięci
Do końca życia Jerzy Giedroyc pełnił rolę redaktora polskiej kultury, jej przeszłości, jej przyszłych form, czuł się za nią w jej całości odpowiedzialny w każdym momencie i potrafił ją twórczo inspirować.
Od dawna wydaje mi się, że pytanie o „Jerzego Giedroycia widzenie historii" stanowi zasadniczą perspektywę dla zrozumienia niezwykłego zjawiska, jakim był twórca Instytutu Literackiego. Chciałbym przedstawić kilka refleksji związanych z tym tematem i zanotować kilka zapamiętanych migawek. Sądzę bowiem, że w wypadku Jerzego Giedroycia mamy do czynienia z owocnym splotem czterech elementów: był redaktorem polityki (suflerem idei, krytykiem poczynań statystów i ugrupowań); był redaktorem kultury polskiej (przede wszystkim literatury); był wydawcą (organizował administrację pism, zapewniał ich finansowanie); był wreszcie archiwistą (stworzył bazę dokumentacyjną dla swojej działalności, troszczył się o utrwalenie zapisów przeszłości). Okazał niezwykły talent organizacyjny w czterech dziedzinach: polityki, kultury, finansów, dokumentacji. Talent w każdej z tych dziedzin jest rzadki, złączenie tych talentów w jednej osobowości było zjawiskiem jedynym. To złączenie stoi u podstaw głębi i trwałości oddziaływania Jerzego Giedroycia.
Idąc dalej tym tropem, chciałbym zaryzykować uogólnienie, że przed wojną u redaktora „Polityki" doszły do głosu, w formie jeszcze niepełnej, dwa z tych talentów: do polityki i do organizacji bazy finansowej. Dopiero u redaktora „Kultury" znalazł wyraz pełny splot wszystkich czterech wspomnianych elementów: stworzył Instytut Literacki,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta