Polskie dzieła są za tanie
Krzysztof Zagrodzki | Ekspert francuskiego rynku sztuki mówi o pozycji naszych malarzy za granicą
Rz: Co należałoby zrobić, żeby polonika kupowali obcokrajowcy a nie tylko Polacy?
Krzysztof Zagrodzki:
Polskie obrazy muszą mieć wysoką cenę, żeby kupowali je obcokrajowcy. Dziś polskie dzieła są za tanie, dlatego nie są interesujące jako lokata. A jaki mógłby być inny powód skłaniający cudzoziemców do kupowania naszej sztuki? Owszem, zdarza się, że ktoś kupi Peske'go albo Terlikowskiego, bo mu ładnie dekoruje ścianę. Kiedyś Amerykanin kupił na mojej aukcji Wojciecha Kossaka, choć nie miał pojęcia, kto zacz.
Jak zmienić tę sytuację?
Potrzebna jest stała promocja. Nasza sztuka powinna być znana z dobrych wystaw, z wielojęzycznych, powszechnie dostępnych albumów, z rekordów aukcyjnych. Przez ostatnie dziesięciolecia nie było zbyt wielu wystaw polskich malarzy. W Paryżu naszą sztukę promuje tylko Biblioteka Polska. Niestety, ma mocno ograniczony budżet i personel. Ostatnio powodzeniem cieszyła się wystawa Sary Lipskiej, wieloletniej partnerki Xawerego Dunikowskiego. Były także wystawy Włodzimierza Terlikowskiego, Henryka Haydena, Leona Weissberga, Józefa Czapskiego czy rzeźbiarza Franciszka Blacka.
Pięć lat temu niefortunnie zamknięto Instytut Polski. W czasach PRL organizował on świetne wystawy polskiej sztuki, cieszące się sporą frekwencją. Były wystawy np. plakatu, grafiki,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta