Mark Twain: dziecko komety
W XIX w. było dwóch pisarzy amerykańskich, którzy jako pierwsi wprowadzili do swojej twórczości pełen lokalnych żargonów język potoczny, zrozumiały dla przeciętnego czytelnika. Na niwie poezji był to urodzony w 1819 r. Walt Whitman, a w dziedzinie prozy – Mark Twain.
Samuel Langhorne Clemens przyszedł na świat 30 listopada 1835 r. w mieścinie Florida w hrabstwie Monroe w stanie Missouri. Rodzina pisarza miała szkockie pochodzenie. Zaledwie 59 lat wcześniej powstały Stany Zjednoczone Ameryki Północnej, a na dwa tygodnie przed narodzinami pisarza na niebie zajaśniała kometa Halleya, która ponownie miała się ukazać dopiero za 75 lat. Na rok przed swą śmiercią Mark Twain stwierdził, że umrze wraz z ponownym pojawieniem się tej komety, która faktycznie pokazała się na niebie 20 kwietnia 1910 r., dzień przed śmiercią wielkiego pisarza.
Samuel był jednym z siedmiorga dzieci małomiasteczkowego kupca i sędziego pokoju Johna Marshalla Clemensa i Jane Lampton Clemens. Z dzieci Clemensów przeżyła czwórka: Samuel, jego dwaj bracia Orion i Henry oraz siostra Pamela. Samuel też był chorowitym dzieckiem. Być może było to spowodowane klimatem regionu, w którym się wychował. Gdy miał cztery lata, rodzina Clemensów przeniosła się do położonego nad Missisipi małego miasteczka Hannibal, które w „Przygodach Tomka Sawyera" pojawia się jako St. Petersburg. To najmniej znany okres życia pisarza, ale właśnie wtedy uwidoczniła się jego fascynacja rzeką, która była główną siecią handlową ówczesnego amerykańskiego pogranicza. „Missi Sipi" oznaczało w języku lokalnych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta