Noszenie żon i zaklinanie dżdżownic
Jedne gry stają się sportami olimpijskimi, inne ocierają się o granice absurdu. Cecha wspólna – rywalizacja.
Trudno sobie wyobrazić, by wyścigi kosiarek stały się w przyszłości poważną konkurencją, ale już w tej chwili mają międzynarodową rangę i ponadczterdziestoletnią tradycję. Uczestnicy zaś podchodzą do gry całkiem poważnie.
Można też biegać z żoną zarzuconą na plecy, pokonać 260 metrów toru z przeszkodami i wygrać tyle litrów piwa, ile waży partnerka. Mistrzostwa w noszeniu żon po raz pierwszy odbyły się w 1992 r. w Finlandii, a od niedawna trafiły również do Polski.
Można dziwić się wymyślnym konkurencjom, ale część z nich ma bardzo długie korzenie. Pogoń za serem (cheese rolling) może pochodzić jeszcze z czasów rzymskich. Widowiskowe zawody odbywają się na Cooper's Hill pod Gloucester. Na szczycie wzgórza zawodnicy czekają do momentu wypuszczenia okrągłego sera, po czym puszczają się za nim w pogoń. Wyprzedzenie gomułki jest praktycznie niemożliwe – potrafi ona mknąć z prędkością nawet 100 km na godzinę. Zawodnicy biegną, koziołkują, przewracają się. Kto pierwszy doturla się i schwyci ser, ten wygrywa. Nagrody są symboliczne. Uciekinier przechodzi w ręce zwycięzcy.
Kolejny...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta