Rosną ambicje włodarzy miast
Bezpartyjni prezydenci chcą rewolucji w kodeksie wyborczym, a sami chętnie zasiedliby przy Wiejskiej.
Hanna Gronkiewicz-Waltz w Warszawie, Paweł Adamowicz w Gdańsku i Hanna Zdanowska w Łodzi – to tylko kilku znanych prezydentów miast z PO. Swoich włodarzy ma też PiS (np. Dariusza Stefaniuka w Białej Podlaskiej), SLD (Krzysztofa Matyjaszczyka w Częstochowie) i PSL (Krzysztofa Kosińskiego w Ciechanowie). Oni wszyscy, o ile walczyliby o reelekcję w 2018 roku, musieliby to robić pod innym szyldem niż partyjnym. Tak przewiduje nowelizacja kodeksu wyborczego, pod którą trwa zbiórka 100 tys. podpisów. Jej autorem jest Ruch Samorządowy Bezpartyjni, którego twarzą jest prezydent Szczecina Piotr Krzystek.
Projekt mówi, że partie nie mogłyby wystawiać swoich kandydatów nie tylko w wyborach na prezydentów i wójtów, ale też radnych gminnych i miejskich. Podczas elekcji do samorządów możliwe byłoby to tylko w wyborach do sejmików i rad powiatów.
– Im mniej partii w samorządzie, tym lepiej dla mieszkańców –...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta