Płace popędzą za Węgrami
Nad Balatonem płace rosną kilkakrotnie szybciej niż nad Wisłą, choć stopa bezrobocia jest zbliżona. Czy Polskę też czeka eksplozja wynagrodzeń?
Grzegorz Siemionczyk
Według najnowszych danych węgierskiego urzędu statystycznego przeciętne wynagrodzenie brutto w tamtejszej gospodarce zwiększyło się w czerwcu o 14,4 proc. rok do roku. Był to już piąty miesiąc dwucyfrowego wzrostu tego wskaźnika. W ujęciu realnym, tzn. po odjęciu inflacji, czerwcowy wzrost płac był jednak rekordowy i wyniósł 12,5 proc. rok do roku. – Możliwe, że ta dynamika w kolejnych kwartałach jeszcze wzrośnie – powiedział Peter Virovacz, główny ekonomista ING na Węgrzech.
W Polsce wzrost płac też w tym roku nieco przyspieszył, ale o żadnych rekordach nie ma mowy. W sektorze przedsiębiorstw, który charakteryzuje się wyższą dynamiką wynagrodzeń niż reszta gospodarki, wynosił on między styczniem a lipcem średnio 4,8 proc. rok do roku, w porównaniu z 4,1 proc. w ub.r. Tymczasem w 2008 r. przy znacznie wyższej niż dziś stopie bezrobocia płace w Polsce rosły w tempie nawet 13 proc.
Hojny Budapeszt
Virovacz...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta