Mało dostał, jeszcze mniej dał
Robert Lewandowski | Nie zdobył żadnej bramki, oddał dziewięć strzałów, tylko trzy celne. Został uznany za jedno z największych rozczarowań mundialu.
W swojej antyjedenastce umieścił go angielski „Guardian", a także specjalistyczna strona analityczna Squawka. Jej dziennikarze napisali: „Mało dostał od partnerów, ale jeszcze mniej dał zespołowi".
Znacznie mniej wyrozumiali okazali się dziennikarze włoskiej „La Gazzetta dello Sport", którzy w uzasadnieniu wyboru do swojej najgorszej drużyny mundialu napisali: „Wielka dziewiątka z ego wielkim jak Rosja. Nie dał sygnału do walki swoim kompanom, ale znalazł czas, żeby ich skrytykować, a później się z tego wycofać".
Co się stało?
Dlaczego napastnik, który w eliminacjach mundialu zdobył 16 bramek, w tym trzy hat-tricki, przeżył kolejny nieudany turniej? Dlaczego zawodnik, który w 40 meczach zespołu Adama Nawałki strzelił 37 goli i został najskuteczniejszym piłkarzem w historii reprezentacji Polski, w ośmiu meczach na wielkich turniejach u tego selekcjonera, piłkę do siatki skierował ledwie raz?
Lewandowski debiutował na wielkiej imprezie, gdy selekcjonerem był Franciszek Smuda. Było to fatalne dla biało-czerwonych Euro 2012, podczas którego Polska zajęła ostatnie miejsce w grupie. Refrenem kadencji Smudy stało się pytanie kibiców oraz ekspertów: Dlaczego trójka z Dortmundu nie może w kadrze grać równie dobrze jak w klubie?
23-letni Lewandowski nie był wówczas jeszcze tym gwiazdorem,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta