Nie boją się kanarków
Meksykanie pokonali już Niemców, teraz chcą odesłać do domu Brazylię.
– Co z tego, że nie odnieśliśmy nad nimi ani jednego zwycięstwa na mundialu? Z Niemcami też nigdy wcześniej nie wygraliśmy, a w Rosji się udało. Kiedy wychodzisz na boisko, statystyki przestają mieć znaczenie. Wszystko jest w naszych rękach. Przyjechaliśmy tu, by pisać historię – zapowiada odważnie Andres Guardado, dzielący kapitańską opaskę z Rafaelem Marquezem.
Pewności siebie Meksykanom nie odebrała wysoka porażka ze Szwecją (0:3), skazująca ich na rywalizację z Canarinhos, oraz fakt, że ostatni raz do ćwierćfinału awansowali 32 lata temu, gdy gościli mundial na własnej ziemi. Przegrali wówczas z RFN po rzutach karnych.
Cztery lata później zabrakło ich na mundialu we Włoszech, ale w 1994 roku rozpoczęli serię, którą może się pochwalić jeszcze tylko jedna drużyna na świecie. Od mistrzostw w USA Meksykanie regularnie wychodzą z grupy, ale w przeciwieństwie do Brazylijczyków ani razu nie przebrnęli 1/8 finału.
Bójka z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta