Kara łączna demoralizuje, a nie zachęca do przestrzegania prawa
Rządowa propozycja likwidacji kary łącznej, wyroku łącznego oraz ciągu przestępstw to odejście od nagradzania sprawców więcej niż jednego czynu zabronionego, choć może być odbierana jako zaostrzenie polityki karnej. W rzeczywistości trudno mówić o surowszym karaniu, jeżeli nowelizacja wprowadza prostą zasadę: jeden czyn – jedna kara, zamiast dotychczasowej: im więcej czynów, tym bardziej można zyskać na redukcji kary.
Przykład recydywisty, którego suma kar za rozboje, pobicia i zgwałcenia wynosiła 61 lat, a obowiązujące przepisy pozwalały orzec tylko 15 lat pozbawienia wolności, obrazuje, jak niesprawiedliwa jest instytucja kary łącznej.
Czterdzieści pięć tysięcy spraw o wydanie wyroku łącznego rocznie mniej to będzie istotne odciążenie sądów, a przede wszystkim koniec premiowania recydywistów, którym przeważnie odejmuje się kilka, kilkanaście miesięcy lub lat kary. Nie ma to nic wspólnego ze sprawiedliwością, jeżeli sprawca jednego czynu zabronionego musi odbyć całą karę (chyba że zostanie warunkowo przedterminowo zwolniony), a sprawca wielu przestępstw może liczyć na „bonus" w ramach...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta