Decyzje rządu hamują nasz rozwój
Krzysztof Matyjaszczyk Reforma edukacji, nowe prawo wodne, które wprowadza podatek od deszczu czy podwyżki cen energii elektrycznej, które przełożą się na wzrost kosztów usług publicznych. To zagrożenia, którym trzeba stawić czoła – mówi prezydent Częstochowy.
Rz: Częstochowa wydaje się pełna politycznych paradoksów. To miasto kultu maryjnego, a wybory wygrywa lewica, na scenie politycznej w Polsce PiS bije się z PO, a tu korzysta ten trzeci – pan, czyli polityk SLD. Skąd to się bierze?
Krzysztof Matyjaszczyk: Nie przesadzajmy z tymi paradoksami, przecież mowa o wyborach samorządowych, w których zwykle wielka polityka nie odgrywa dużej roli. To wybory społeczności lokalnej, która widzi, czy ktoś jest dobrym gospodarzem, zaspokaja jej potrzeby i warto na niego zagłosować, czy też nie spełnia oczekiwań. Ja jestem prezydentem od końca 2010 r., wcześniej bywało już też, że Częstochową rządziła lewica, więc fakt, że wygrywa w tym roku, nie jest niczym nowym. Staram się być prezydentem wszystkich mieszkańców, kieruję się dobrem miasta.
Inaczej chyba uważa prezes PiS Jarosław Kaczyński, który podczas kampanii nazwał pana „zaciekłym komunistą". Odebrało to panu wyborców czy raczej przysporzyło sympatyków?
Wypowiedź była groteskowa, rozumiem, że sformułowana na potrzeby kampanii wyborczej, nie mająca żadnego oparcia w rzeczywistości. Bo co ja mam do zaciekłego komunisty, skoro w czasie zmiany ustroju miałem 15 lat? Podczas tegorocznej kampanii wyborczej opowiadano różne bzdury, byleby tylko mnie zdyskredytować. Ale jestem samorządowcem, więc to wszystko kładę...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta