Moralność nie zależy od wiary
Jakub Bierzyński Prawica i Kościół z premedytacją przekłamują historię
Kościół jest jedynym depozytariuszem systemu wartości, który w Polsce jest powszechnie znany. Kto podnosi rękę na Kościół, chce go zniszczyć, ten podnosi rękę na Polskę". „Co jest po drugiej stronie? Jest urbanopalikotyzm, nihilizm" – mówił Jarosław Kaczyński w trakcie ostatniej kampanii wyborczej.
W ten sposób przywołał stary, lecz wciąż żywy mit prawicy: religia i kultywujący ją Kościół są jedynymi gwarantami norm moralnych. Poza katolickim światopoglądem nie ma alternatywy. Negacja religii i wystąpienie z Kościoła są równoznaczne z wyrzeczeniem się wartości. Życie bez Boga i praktyk religijnych do życie w grzechu. Społeczeństwa zsekularyzowane trapione są przez plagę przestępczości, bo wraz z rolą kościoła upadły normy moralne, których był strażnikiem.
Dla prawicowych publicystów wciąż żywe jest pytanie Dostojewskiego: „skoro Boga nie ma, to czy wszystko wolno"? I na to pytanie odpowiadają jednoznacznie: ludzie bez wiary to ludzie bez norm moralnych. Jedynie religia trzyma grzesznych ludzi w ryzach moralności. Tylko Kościół, piętnując grzech, powstrzymuje nas od występków i zbrodni. Ateiści pozbawieni są moralności. Po drugiej stronie jest tylko nihilizm.
Czy to prawda? Twierdzenie prawicy dość łatwo zweryfikować. Europa jest kontynentem stosunkowo jednolitym o spójnych kulturowych korzeniach. Państwa UE na tle...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta