Samotność kapitalizmu
Sławomir Sowiński Na sztandarach kampanii trudno dziś dostrzec pochwałę zaradności, kreatywności i przedsiębiorczości.
Kampania wyborcza nabiera powoli tempa i barw. Obok definiowania korzystnych dla siebie osi wyborczego sporu, a także budzenia wyborczych emocji, rywalizujące obozy powoli rozwijają też swe wyborcze sztandary. Pełna ich prezentacja nastąpi zapewne dopiero w oku kampanijnego cyklonu, we wrześniu. Już teraz jednak trudno oprzeć się wrażeniu, w wyborczym pejzażu, który przed nami rozpościerają, znaczącym nieobecnym wydaje się – mówiąc językiem Maxa Webera – duch młodego polskiego kapitalizmu.
Niewidoczny na sztandarach
Nieobecność taka nie polega tylko na tym, że nie ma dziś w Polsce znaczącej, stricte liberalnej z nazwy lub programu partii, która koncentrowałaby się na wolnym rynku. Taki już urok współczesnej masowej polityki, że w większości demokratycznych państw jego obrońcy swej politycznej drogi szukać muszą, tworząc wolnorynkowe skrzydła w większych, na ogół konserwatywnych lub chadeckich, formacjach. Rzecz także nie w tym, że w kampanii nie mówi się i nie będzie się mówić o ekonomii. Obóz władzy słusznie chwali się i chwalił będzie zapewne koniunkturą gospodarczą, malejącym bezrobociem,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta