O cud Wisły
Nasze wojsko nie zniesie myśli, żeby dziki soldat i mużyk miał pohulać w stolicy odrodzonej Polski. Każdy żołnierz powie sobie: po moim trupie.
Wysłannicy nasi na rokowania rozejmowo-pokojowe są na wsiadanem lub w drodze do Mińska i wkrótce zetkną się z przedstawicielami Sowietów, którzy przedstawią im warunki napewno bardzo twarde, a może wogóle nie do przyjęcia.
Tymczasem zaś wojska czerwone podchodzą coraz bliżej ku Warszawie. Pierścień się zacieśnia. Umiejętne przewlekanie przez pełny miesiąc, od 11 lipca, wymiany not i próby dojścia do rokowań dało im wynik, do którego dążyli. Pragnęli w chwili, gdy się zaczną rokowania, trzymać Warszawę pod strzałem dział, lub może i wejść do miasta i rokować z Warszawy. Obecnie z każdą godziną śpiesznych dokładają starań, aby tak się stało.
A nasze wojsko stanie do obrony Warszawy i przejścia przez Wisłę.
Tydzień temu, w sobotę 7 sierpnia, jenerał de Lacroix, znany współpracownik wojskowy paryskiego „Temps'a", dołączył do uwag o stanie rzeczy na naszem polu walki dwa rysunki. Pierwszy z nich to mapa części Polski z Warszawą i zbliżającym się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta