Szlakiem zwycięstwa
Kornel Makuszyński Ktokolwiek dziś z mieszkańców Nasielska mówi o bolszewikach, każdy blednie: kobiety mają łzy w oczach, mężczyznom drżą szczęki i zaciskają się zęby.
Niepewna jeszcze, cicha radość, urodzona już w duszy wśród warszawskich murów, radość bladolica i niedokrwista, zduszona jeszcze i przyciszona, rośnie nam w duszach jak kwiat i tryska z oczu i z niemych ust na tej polskiej drodze, po której wije się pancerny smok wojny, po której się toczy żelazny wóz, już uczciwy, na czterech kołach, jak Bóg przykazał, a nie biedka na dwóch ze złamanym dyszlem, z narowistym koniem i z żydkiem, jako pasażerem. Zbiliśmy wóz z dębu i żelaza i jedziemy.
Pod Modlinem radość ta, rozlana jest w powietrzu; tu drogi już zatłoczone, tu bowiem, we wspaniałej tej, na wodach czuwającej twierdzy, jest jakiś centralny organ, skąd wojna najbliższego terenu, czerpie swoją krew. Prawa i lewa strona drogi pełna — przed siebie jadą ci, co niosą siłę, wracają ci, którym już tchu zabrakło, ogorzali, spaleni na miedź, zatłoczeni pyłem, czasem okrwawieni, najczęściej w jednym bucie, lecz butni, lecz radośni. I oni rozumieją. Rozumieją żołnierskie szczęście boju, tego boju, z którego już się nikt nie cofnie. [...]
Nawet straszliwy strażnik, groźny jak jego bagnet na karabinie, zbadawszy dokumenty przy ciasnem przejściu wśród drutów, uśmiecha się życzliwie, łagodnie, niebieski. Śliczny chłopak, któremu jednak każdej chwili jasne oczy nagle pociemnieją, a...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta