Dziennikarstwo w stylu vintage
Jak było 100 lat temu, to nie wiem. Znam trzy ostatnie dekady „Rzeczpospolitej". Na pierwszej wizytówce: tlx 81 71 31 pl. Teleks. Nigdy z niego nie skorzystałem. Teleks wychodził z użycia.
Pierwsze korespondencje z zagranicy dyktowałem do redakcji z budki telefonicznej. W Dubrowniku. Była wojna. Jugosłowiańska. W Europie miało nie być wojen. W jedynym czynnym hotelu mieszkali wysłannicy wielkiej organizacji międzynarodowej. W śnieżnobiałych koszulach zasiedli do śniadania, jajecznica nie była tak ścięta, jak się przyzwyczaili. Zrobili awanturę kelnerowi. To był uchodźca, utrzymujący całą rodzinę, która uciekła ze spalonej wsi. Oficjalnie śnieżnobiali przyjechali pomagać uchodźcom.
Drugi wyjazd. Też...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta