Najbardziej niedoceniona bitwa frontu zachodniego
Fatalne decyzje Montgomery'ego i geograficzna ignorancja Eisenhowera sprawiły, że we wrześniu 1944 r. stracono okazję do szybkiego odblokowania dostępu do portu w Antwerpii. Bardzo mocno uderzyło to w aliancką logistykę.
Koniec nazizmu był wyraźnie widoczny, gdy pierwszy statek popłynął nieniepokojony w górę Skaldy" – stwierdził gen. Dwight Eisenhower, naczelny dowódca alianckich sił ekspedycyjnych w Europie. Słowa te wypowiedział już po zakończeniu bitwy o Skaldę (ang. Scheldt, hol. Schelde). Ta ciężka i krwawa batalia jest nazywana przez weteranów „drugim D-Day", gdyż była drugim po Normandii przypadkiem przełamania niemieckiego Wału Atlantyckiego. Bitwę tę toczono w niezwykle trudnym terenie – na zalanej wodą wyspie, polderach i wydmach upstrzonych bunkrami. Brały w niej udział jednostki brytyjskie, kanadyjskie, amerykańskie, polska 1. Dywizja Pancerna, oddziały francuskie, belgijskie i norweskie, a także holenderski ruch oporu. Oczyszczenie tego rejonu z Niemców uratowało aliancki łańcuch dostaw logistycznych przed załamaniem w trakcie walk w Ardenach. Jednakże mimo ogromnej wagi tej bitwy, jest ona pamiętana głównie przez wąskie grono specjalistów, weteranów i mieszkańców wyzwolonych wówczas terenów.
Gdzie leży Antwerpia?
Po wyrwaniu się z Normandii alianckie wojska z oszałamiającą szybkością wyzwalały Francję. Ich natarcie wisiało jednak na cienkiej linii logistycznej ciągnącej się ze sztucznego portu Mullberry w normandzkim Arromanches....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta