Potrzebne jest szerokie testowanie
Z medycyną tak już jest, że żeby jakaś nowość zaskoczyła, musi minąć trochę czasu. Technologię PCR znamy od blisko 50 lat i wciąż świetnie się sprawdza – mówi Jarosław Oleszczuk, wiceprezes firmy, która planuje rewolucję w polskim systemie testów na koronawirusa.
Jako Genomtec deklarujecie państwo, że jesteście gotowi dziennie produkować 100 tys. szybkich testów w technologii RT-LAMP na obecność koronawirusa w organizmie. Ten rodzaj testów daje wynik po zaledwie kilkunastu minutach. Wydaje się jednak, że nie chodzi o ilość, bo to kolejny już rodzaj testów dostępny na polskim rynku. Szybkość z kolei nie do końca kojarzy się ze skutecznością, która jest w tym przypadku najważniejsza. Pytanie więc: jak na tym tle wypadają testy RT-LAMP?
W tej chwili w Polsce mamy trzy typy testów, które wykrywają aktywną infekcję. Testy RT-PCR oraz RT-LAMP, które wykrywają materiał genetyczny wirusa, jego RNA. LAMP to zmodyfikowana, nowocześniejsza wersja testów PCR, która pozwala na znaczące zredukowanie czasu, jakiego potrzeba do samego przeprowadzania testu. Wszystko, co się dzieje przed uzyskaniem wyniku – proces pobierania próbki i wyizolowania RNA – jest bardzo podobne. Chociaż testy LAMP, jakimi dysponuje Genomtec, zostały opracowane tak, że mogą wykryć wirusa nawet w ślinie. To pewnego rodzaju przełom, niekoniecznie naukowy, ale logistyczny. Łatwiej jest przecież splunąć do probówki, niż pobierać wymaz z nosogardzieli, nie mówiąc już o dyskomforcie, jaki u pacjenta powoduje to drugie badanie. Trzeci typ testów to testy antygenowe.
Jeśli mielibyśmy porównać testy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta