Nie chcą, ale muszą
Dwie pierwsze edycje zorganizowali dyktatorzy Azerbejdżanu i Białorusi. W roku 2023 przyjdzie czas na Polskę i Kraków. Nikt inny się nie zgłosił, bo to impreza droga, ale bez sportowego prestiżu.
Imprezę wymyślił Europejski Komitet Olimpijski (EOC), ale wielu chętnych do goszczenia zawodów od początku nie było. Pierwszą edycję zorganizował Ilham Alijew, drugą Aleksander Łukaszenko. Sport posłużył legitymizacji autorytaryzmów, a igrzyska porwały głównie organizatorów i uczestników, którzy dobrze się bawili.
5898 sportowców z 50 państw rywalizowało w Baku w tym samym czasie, kiedy świat przez kraty oglądali przeciwnicy prezydenta Alijewa. Przedstawiciele Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka chcieli opowiedzieć o tym na Pikniku Olimpijskim w Warszawie, ale Polski Komitet Olimpijski (PKOl) zabronił, bo jest apolityczny.
Amnesty International dzień przed ceremonią zamknięcia imprezy apelowała o zwolnienie więźniów politycznych. Wcześniej władze Azerbejdżanu zakazały przedstawicielom tej organizacji wstępu do kraju. To samo spotkało dziennikarzy brytyjskiego „Guardiana", niemieckiej stacji telewizyjnej ARD i francuskiego publicznego radia RFI.
Putin i Łukaszenko
Nie było w tym nic nadzwyczajnego, Międzynarodowa Federacja Piłki Nożnej (FIFA) powierzyła mistrzostwa świata 2022 Katarczykom, którym stadiony wznosili ginący na placach budowy robotnicy z krajów Trzeciego Świata, a bonzowie Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl) bawili się podczas igrzysk w Soczi i Pekinie.
Baku było tylko kolejnym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta