Przypadkowość losowana

W myśl stalinowskiej paremii kadry decydują o wszystkim.

Flagowym sukcesem obecnych zmian w sądach powszechnych miało być losowanie składów orzekających. Wprowadzeniu SLPS (System Losowego Przydziału Spraw) towarzyszyła narracja – poza tą o chęci równomiernego obciążenia sędziów – o wykluczeniu możliwości ręcznego wyznaczania składów i zapewnieniu gwarancji bezstronności sądów. Te zapowiedzi można by wziąć za dobrą monetę, gdyby nie to, że za chwilę nowi funkcyjni dostali ograniczony wpływ spraw.

Personalne zmiany w sądach również nie tak dawno reklamowano jako dążenie do „odpolitycznienia" polskiego sądownictwa, a jak się to ostatecznie ma do realiów, chyba każdy widzi.

Tylko trzy

W apelacji łódzkiej w krótkim czasie ujawniły się trzy sprawy o sporym ładunku medialnym, ważne dla polityków partii rządzącej i związanych z nimi środowisk. Najpierw na skutek wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie K 16/17 doszło do wznowienia i potem umorzenia sprawy „łódzkiego drukarza", dotyczącej odmowy wykonania usługi drukarskiej materiałów LGBT z powołaniem się na klauzulę sumienia. Rzecz absorbowała Ordo Iuris i polityków Solidarnej Polski, w tym ministra Ziobrę, który po trybunalskim wyroku zwołał nawet na tę okoliczność konferencję prasową.

Sprawę dostał do referatu mianowany przez ministra sprawiedliwości prezes Sądu Dyscyplinarnego przy...