Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

O dialogu społecznym, którego nie ma

03 marca 2021 | Ekonomia i rynek | Henryka Bochniarz

Jednym z filarów demokracji w krajach UE jest dialog społeczny. Ale trudno liczyć na dialog w państwie, które instytucje demokracji i praworządność ma za nic, a rząd i prezydent lekceważą parlament, uważając, że władzy wszystko wolno.

Zamiast ustaw mamy rozporządzenia, zamiast projektów rządowych – projekty poselskie, zamiast niezależnych sądów i sędziów, prokuratury i prokuratorów – wszechwładnego ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, bardzo zależną Krajową Radę Sądownictwa i niekonstytucyjny Trybunał Konstytucyjny, a kluczowe decyzje zapadają nie w Alejach Ujazdowskich czy na Wiejskiej w Warszawie, ale w baraku przy ulicy Nowogrodzkiej. Ich jedynym celem nie jest dobro publiczne i przyszłość Polski czy Unii Europejskiej, lecz obrona zdobytej władzy w imię nacjonalistycznej i skrajnie konserwatywnej ideologii.

Ale trzeba też otwarcie przyznać, że zły stan dialogu społecznego obciąża także stronę społeczną: organizacje pracodawców i związków zawodowych. Konflikty personalne, słabość części organizacji, brak dobrej ekspertyzy, brak aktywności, widzenie spraw drobnych zamiast strategicznych, fasadowy dialog na poziomie regionalnym, słabe zaplecze administracyjne – to tylko część grzechów strony społecznej.

Jakże byłam naiwna, ciesząc się z nowelizacji ustawy o Radzie Dialogu Społecznego (RDS) i wsłuchując się w deklaracje lepszego praktykowania dialogu społecznego przez Prawo i Sprawiedliwość, składane nieustannie od 2015 r. przez prezydenta, premiera i innych przedstawicieli rządu, a także Piotra Dudę, szefa NSZZ Solidarność. W nowej ustawie rolę patrona dialogu społecznego powierzono...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11902

Wydanie: 11902

Spis treści

Nieprzypisane

Zamów abonament