Ferie zimowe AD 2023, czyli bywało lepiej, ale i gorzej

autor zdjęcia: Valentina Proskurina - shutterstock

źródło: Rzeczpospolita

Choć inflacja osłabiła możliwości wyjazdowe wielu z nas, to na stokach w czasie ferii nie brakowało narciarzy

W górach właśnie skończyły się ferie. Czy zepsuły je inflacja i szalejąca drożyzna?

Prognozy nie były dobre. Różnego rodzaju sondaże przeprowadzane przed feriami zapowiadały, że w tym roku wiele osób ograniczy wydatki albo w ogóle zrezygnuje z wyjazdu. Czy prognozy się sprawdziły?

Tatry

– W ferie mieliśmy sporo turystów, chyba nie powinniśmy narzekać – mówi Helena Buńda, dyrektor Tatrzańskiej Agencji Rozwoju, Promocji i Kultury przy starostwie powiatowym w Zakopanem. – Na stokach, drogach, parkingach był duży ruch. To dowód, że goście dopisali – dodaje.

Przyznaje, że część miejsc noclegowych była wolna, ale baza noclegowa na terenie powiatu jest bardzo rozbudowana i trudno ją wypełnić w 100 proc. Zabawę popsuła nieco pogoda. – W ostatnim tygodniu aura zrobiła dużego psikusa, bo śnieg, który wcześniej spadł w dużych ilościach, szybko znikał za sprawą deszczu i wysokiej temperatury. Na stokach cały czas warunki były – i jeszcze są – dobre, wyciągi działają, można do woli korzystać – mówi szefowa Tatrzańskiej Agencji Rozwoju, Promocji i Kultury.

Niestety, wysoka inflacja i drożyzna, które przetrzebiły budżety Polaków, odbiły się także na budżetach wyjazdowych dużej części gości, którzy odwiedzili Podhale. – Dochodziły do mnie głosy, że osoby z bardzo zasobnymi portfelami wybrały w tym roku narty we...