Grzewcza alternatywa
Porównanie zestawień taryf na ciepło systemowe, jakie sprawdzaliśmy w ubiegłym tygodniu, nie pozostawia wątpliwości: ciepło wytwarzane w instalacjach odzysku energii z odpadów – czyli mówiąc najkrócej: spalarni – jest nawet o kilkadziesiąt procent tańsze od ciepła wytwarzanego poprzez spalanie węgla.
Teoretycznie możemy tej różnicy nie zauważać: wytwarzanie ciepła jest znacznie droższe niż wcześniej – sądząc po rachunkach, nawet o kilkaset procent. Rząd zamroził podwyżki, wprowadzając ich limit na poziomie 40 proc. Ale to nie niweluje różnicy. Przekonamy się o niej, gdy tylko zamrożenie przestanie obowiązywać – może już w 2023 roku.
Co prawda w skali kraju – zdaniem Andrzeja Rubczyńskiego, eksperta Forum Energii – dałoby się w spalarniach uzyskać tylko 9 proc. całego strumienia ciepła, ale to wciąż niemało. – W niektórych miastach, lokalnych „hubach paliw alternatywnych”, udział ciepła z odpadów mógłby być wyższy – wskazuje. —b.s.