Skansen niepamięci narodowej
W odbudowywanym po wojnie mieście stopniowo znikały ślady 63 dni walki. Czy w Warszawie zrobiono dość, by je chronić i podtrzymać pamięć o powstańczym zrywie?
Dla upamiętnienia bohaterskiej walki w okresie powstania 1944, kiedy Warszawa z barbarzyńską premedytacją była niszczona, postanowiono zachować fragment miasta w takim stanie, jaki dziś widzimy. Na ten cel przeznaczono wycinek miejskiego terenu o powierzchni 100x125 m na Powiślu, u podnóża Uniwersytetu Warszawskiego. Na terenie tym poza wypalonymi, zniszczonymi i zburzonymi domami znajduje się cały szereg umocnień powstańczych (...) Zebrane tam będą wszystkie trofea tej walki w postaci zdobytych czołgów, samochodów pancernych, broni itp.” – donosiło w czerwcu 1945 roku „Życie Warszawy”.
Uważano też, że teren ten będzie „stanowił najwymowniejszy pomnik straszliwego wysiłku ludności Warszawy w walce o wolność”. Niestety, nie stanowił, bo nigdy nie powstał, a to, co zostało z powstania, zniszczono.
Pamięć powstania
Wielu warszawiaków zdawało sobie sprawę, że za pół wieku w odbudowanym mieście nie będzie już śladów 63 dni walki. I mieli rację; wraz z odbudową stolicy znikały w taki sposób, jakby pozostawienie ich skutkowało wielkim wstydem.
Na początku lat 60., stojąc na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta