Początek długiej drogi
Iga Świątek po raz drugi w karierze przegrała z Amerykanką Coco Gauff (3:6, 4:6) i w czwartek powalczy o awans do półfinału WTA Finals z jej rodaczką Jessicą Pegulą. Polka zakończy sezon jako wiceliderka światowego rankingu.
Gauff zrobiła kolejny krok do wyleczenia kompleksów, w jakie mogły ją wpędzić mecze ze Świątek. Polka wygrała z Amerykanką siedem pierwszych pojedynków, przed WTA Finals ich bilans sięgnął wyniku 11:1. To jednak turniejowa „trójka” – w przeciwieństwie do mającej za sobą przed wizytą w Rijadzie 58 dni odpoczynku od tenisa wiceliderki rankingu – złapała ostatnio dobrą falę.
20-latka po nieudanych turniejach w Toronto, Cincinnati oraz Nowym Jorku zakończyła współpracę z trenerem Bradem Gilbertem i podczas azjatyckiego tournée, już z Mattem Dalym, odbudowała swój tenis. Wygrała w Pekinie, a w Wuhan dopiero w półfinale zatrzymała ją Aryna Sabalenka. Turniej mistrzyń otworzyła zaś pewnym zwycięstwem nad Jessicą Pegulą 6:3, 6:2, potwierdzając, że na swój trzeci z rzędu WTA Finals – wcześniej takiego wyczynu przed ukończeniem 21. roku życia dokonała piętnaście lat temu Maria Szarapowa – przyjechała z aspiracjami sięgającymi może nawet walki o tytuł.
Mecz błędów i nerwów
Widzieliśmy to na korcie, Gauff od początku meczu ze Świątek narzuciła swoje warunki. Dobrze serwowała,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta