Oddajmy sądy sędziom
Choć prawnicy, w tym i środowiska sędziowskie, rozumieją, jak szkodliwa jest instytucja nadzoru ministra nad sądami, nikt do tej pory nie przedstawił jakiejkolwiek wizji zmiany tego stanu rzeczy.
Trudno przejść bez słowa komentarza do kwestii odwołania prokurator Ewy Wrzosek z delegacji do Ministerstwa Sprawiedliwości.
Może i dokonana przez panią prokurator ocena osiągnięć ministra sprawiedliwości nie była zbyt fortunna, jednak jej głos powinien być wzięty poważnie w debacie publicznej nad stanem praworządności i stanem zmian w prokuraturze. Słusznie wskazała, że sam fakt bycia na delegacji nie obliguje jej do lojalności wobec ministra. Słowa te szczere do bólu powinny być także sygnałem dla tych, którzy dziś bezkrytycznie oceniają rzeczywistość sądową.
To też znak, że miejsce sędziów jest w sądach, a prokuratorów w prokuraturze, nie w Ministerstwie Sprawiedliwości. Sędziowie zaś i prokuratorzy muszą mieć realny wpływ na zmiany w tych instytucjach oraz ich działanie. Zmiany w tych instytucjach nie mogą zależeć od dobrej woli polityków.
Politycy, przede wszystkim minister sprawiedliwości, powinni w końcu oddać sądom i prokuraturze to, co się im należy, aby stworzyć podstawy do silnych, niezależnych i odrębnych instytucji. W przeciwnym razie sądy będą niezależne tylko o tyle, o ile pozwoli na to aktualny minister i jego zaplecze polityczne.
Odchodzą doświadczeni prokuratorzy
Przeciętnemu Kowalskiemu jest zupełnie obojętne, kto będzie piastował tekę ministra. Jego sprawa nigdy nie trafi na biurko ministra, za to może potrzebować skorzystać z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta