Marazm albo dyktatura
ROSJA
Zachodni strumień pieniędzy płynących dotąd nieprzerwanie wywołał wrosyjskim establishmencie przekonanie, że tak będzie zawsze
Marazm albo dyktatura
AGNIESZKA MAGDZIAK-MISZEWSKA
Kiedy wkwietniu tego roku Borys Jelcyn przedstawiał Rosjanom Siergieja Kirijenkę, nazwał go "premierem ostatniej szansy". Rosyjski prezydent tym razem nie rozminął się zprawdą: Kirijenko ijego ekipa stanowili ostatnią szansę idla rosyjskich reform, i dla samego Jelcyna. Tyle że -- wobu wypadkach -- na sukces było już zbyt późno.
Siergiej Kirijenko, wspierany przede wszystkim autorytetem prezydenta (mocno już nadwerężonym) , nie miał żadnych szans, by poradzić sobie znarastającym wlawinowym tempie kryzysem finansów państwa, gospodarczą zapaścią iwzrostem społecznych frustracji. Tym bardziej że wszystkie kroki, które musiałby w tym celu podjąć, prowadziły nieuchronnie ido konfrontacji z magnatami kapitałowo-przemysłowych lobby, ize społeczeństwem.
Próba rozbicia monopoli naturalnych iściągnięcia nie płaconych latami przez największe rosyjskie koncerny podatków oznaczała w istocie wypowiedzenie wojny tym, którzy przyzwyczaili się już dyktować warunki skorumpowanemu państwu. Komentując na tych łamach dymisję Czernomyrdina ipowołanie nowego rządu, napisałam, że ojego losie przesądzi wistocie czerwcowe...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta