Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Historia Tygrysa

19 kwietnia 2002 | Magazyn | JP
źródło: Nieznane
źródło: Nieznane

Ludzie

Historia "Tygrysa"

Dziewięć lat temu w pierwszym wywiadzie dla polskiej prasy Dariusz Michalczewski powiedział: "Wiem, o co walczę. Muszę z boksu dobrze żyć, zdobyć tytuł mistrza świata i wielki szmal". JANUSZ PINDERA

"Tygrysem" oficjalnie został rok wcześniej, na jachcie Klausa Petera Kohla, który podejmował szefa Bild Zeitung. To on zapytał Kohla: I co z tym twoim tygrysem Michalczewskim? I tak już zostało.

Miał 19 lat, tytuł bokserskiego mistrza Polski seniorów i prawdziwe dolce vita w Słupsku, gdy zdecydował się na "nowe życie" w Niemczech. Tak naprawdę decyzję podjęła wtedy jego żona Dorota, a on się z tym zgodził. Już wtedy mówił, że w sporcie nie ma miejsca na sentymenty. I nie miał ich przecież, gdy opuszczał rodzinny Gdańsk czy klub Stoczniowiec, przenosząc się do Słupska. To o nim i równie zdolnym Janku Dydaku pisano, że kupczą talentem. Dziś sam przyznaje, że w Słupsku żył jak król. Brałem pieniądze z czterech zakładów, zarabiałem pięć razy więcej niż szanowany inżynier. Ludzie przynosili mi do domu pomarańcze i banany, ustępowali miejsca w autobusie - wspomina Michalczewski, który 24 kwietnia 1988 roku razem z Dariuszem Kosedowskim odłączył się od polskiej ekipy podczas turnieju Inter Cup w Karlsruhe. Miał pewne miejsce w ekipie olimpijskiej, mógł walczyć o...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 2599

Spis treści

Dobre, lepsze, najlepsze

Zamów abonament