Największa kraina na świecie
Wszyscy wiedzą, gdzie leży, ale nikt nie jest pewien, gdzie się kończy i zaczyna. Wiadomo powszechnie, że są tam wielkie jeziora i płyną potężne rzeki, ale różne źródła podają różne ich liczby. Była więzieniem narodów, ale rzadko się pamięta, że dla wielu jest też ojczyzną. Syberia. Od dziś do poniedziałku pod adresem: blog.rp.pl/syberia Michał Książek odpowiada na pytania czytelników. Zapis rozmowy opublikujemy za tydzień. Więcej zdjęć z Syberii: www.rp.pl/temat/9135.html
Największa, bo rozciąga się na prawie 13 milionach kilometrów kwadratowych między Oceanem Lodowatym, Mongolią, Pacyfikiem a Uralem. – To prawie tyle co dwie Sahary albo sześć pustyń Gobi – jak zauważył spotkany w pociągu transsyberyjskim Rosjanin.
Sto rubli nie pieniądze
Niewinne wyrażenie „pójść na jezioro” albo „na ryby” na Syberii nierzadko oznacza kilkugodzinny marsz. A „na jagody” wyjeżdżają Sybiracy na kilka dni, bywa, że całą wioską. Dzieci wysyłane z Irkucka, nieoficjalnej stolicy regionu, „do babci na wieś” podróżują pociągiem przez pół kontynentu. Gdzieś na zagubionym w tajdze czy w górach peronie odbiera je ktoś z bliskich.Na Syberii ogromna jest też kolej. Najdłuższe połączenie Moskwa – Władywostok, dziewięć tysięcy kilometrów, pociąg pokonuje w osiem dni. Kto się wybierze w tę podróż, zrozumie, dlaczego na Syberii mówią: sto rubli nie pieniądze, tysiąc kilometrów nie odległość.
Co dzień inny krajobraz
Siedząc kilka dni w pociągu, zrozumiemy, że Syberia nie ma jednego charakterystycznego krajobrazu. Zaskakuje już jej przedsionek, czyli góry Ural. W miejscu, w którym przecina je nasyp, nie są właściwie górami, lecz rozległymi pagórami, takimi większymi Górami Świętokrzyskimi. Z malowniczych uralskich dolin pociąg wyjeżdża na mokradła Niziny Zachodniosyberyjskiej, gdzie step...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta