Nie nabieramy się na ciastka
Młody, wykształcony, snobistyczny – tak jest postrzegany stołeczny wyborca. Nie skusi go plakat wyborczy ani kawa od partyjnego lidera. Przedkłada interes ogólnokrajowy nad lokalny. Ale socjologowie przestrzegają: nie jest to elektorat jednolity
– Może kawę i ciasteczko? – zachęcali do głosowania na LiD zwolennicy tego ugrupowania. – Chętnie się poczęstuję, ale na was nie zagłosuję – odpowiada z uśmiechem studentka.Inny obrazek. 30-latek przekonuje pana rozklejającego plakaty: – Szkoda papieru, przecież nikt na te twarze nie patrzy, nazwiska i partii nie zapamięta.
Specjalista od marketingu politycznego Eryk Mistewicz przyznaje, że warszawiak jest specyficznym wyborcą. – Nie tylko lepiej wykształconym, otwartym na świat, ale też więcej wymagającym od przyszłego posła – wylicza. – On się nie nabierze na prostą manipulację i czarno-biały język, na ciasteczko czy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta