Selekcja na korcie
Wrocławski challenger miewa różne twarze. Zmienia pulę nagród, sponsora i nazwę, miejsce rozgrywania. Pewnikiem jest lutowy termin i niewiele polskich zwycięstw.
Ojcem chrzestnym wrocławskiego challengera został Józef Michalski, naczelny miesięcznika „Tenis”, który skrzyknął wiele wpływowych osób z Dolnego Śląska, by założyły Stowarzyszenie Promocji Tenisa Advantage 2100 i zorganizowały turniej. Najwięcej obaw budziło wylewanie w Hali Ludowej tenisowego podłoża Decotourf, ale po trzech dniach zmagań operacja zakończyła się sukcesem. Historyczna edycja miała długą nazwę (KGHM Polska Miedź SA Polish Indoors Wrocław 2000), ale skromne nagrody (75 tys. dol. i motocykl Honda). W turnieju biło się o nie pięciu Polaków, jednak żaden z nich nie wszedł nawet do drugiej rundy. Podobnie jak Władymir Wołczkow z Białorusi, któremu jednak nie przeszkodziło to pięć miesięcy później stać się sensacyjnym półfinalistą Wimbledonu – przegrał tam z samym Pete’em Samprasem. We Wrocławiu wygrał Czech Martin Damm, o dziwo bardziej znany jako deblista.
Miedź na światowych rynkach drożała, więc ranga imprezy rosła. W 2001 roku triumfował nieznany bliżej Axel Pretzsch z Niemiec – tym razem dodatkiem do pieniędzy była pluszowa wiewiórka, bo mercedesy z bordową tapicerką ustawione wokół kortu tylko reklamowały sponsora. Z czterech naszych tylko Łukasz Kubot – swój chłopak z Lubina, zresztą siedziby KGHM – wygrał jeden mecz w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta