Ostry gracz w kremowym biznesie
Andrzej Grzegorzewski niewielką rodzinną firmę rozwinął w prężną, notowaną na giełdzie grupę. Na tyle silną, by myśleć o zagranicznej ekspansji. Prezes i współwłaściciel Kolastyny wierzy, że urodził się pod szczęśliwą gwiazdą – pisze Anita Błaszczak
Planów szefa nie należy lekceważyć, nawet jeśli na pierwszy rzut oka wydają się, powiedzmy, bajeczne. Obojętnie, czy dotyczą firmy, czy jego osobistych zamierzeń – twierdzą współpracownicy Andrzeja Grzegorzewskiego. Nie wątpią więc, że Kolastyna za kilka lat będzie wyceniana na miliard złotych i stanie się L’Orealem Europy Środkowo-Wschodniej, a prezes zdobędzie któryś z ośmiotysięczników. Podobnie odległe wydawały się przecież głoszone przez niego kilka lat temu plany, np. wprowadzenia firmy na giełdę.
Tomasz Syller, wiceprezes Kolastyny, wspomina, że latem 2005 r., gdy zaczął pracować w spółce, trudno mu było uwierzyć, że za rok – dwa Kolastyna będzie notowana na GPW. Firma przechodziła wtedy bolesną restrukturyzację. Walczyła o utrzymanie się na rynku. Skutecznie. W lutym 2007 r. Kolastyna zadebiutowała na giełdzie.
L’Oreal potrafi świetnie zarządzać markami i sprzedawać kosmetyki wszędzie na świecie. Chcę stworzyć takiego L’Oreala w tej części Europy – mówi Grzegorzewski
Kilka miesięcy wcześniej Andrzej Grzegorzewski pobiegł w łódzkim maratonie. Po raz pierwszy. – Gdy wspomniał kiedyś mimochodem, że przygotowuje się do startu, nie przypuszczaliśmy, że to się uda – śmieje się Tomasz Syller.
Cały czas do przodu
Grzegorzewski lubi mówić, że praca z nim to „jazda bez trzymanki” albo „ze mną trudno się nudzić”....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta