Czy gospodarka może być wolna od światowych zaburzeń
Spadki na giełdzie dodatkowo komplikują ocenę stanu gospodarki oraz prowadzenie polityki makroekonomicznej – pisze profesor Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie, członek Rady Polityki Pieniężnej Andrzej Wojtyna
Czy gospodarce światowej uda się utrzymać wysokie tempo wzrostu mimo coraz wyraźniej słabnącej koniunktury w USA. Ważna część obecnej dyskusji koncentruje się na hipotezie „rozłączenia się” (decoupling) gospodarek wschodzących i wysoko rozwiniętych: czy tendencje wzrostowe w tej pierwszej grupie krajów są już wystarczająco silne, aby zneutralizować niekorzystne efekty zmniejszonego popytu gospodarki amerykańskiej na import? Ważny argument na rzecz „rozłączenia się” dotyczy tego, że obecny kryzys kredytowy (czy bankowy) dotyczy jak dotąd w zdecydowanej mierze krajów wysoko rozwiniętych.
Jak daleko nam do Ameryki
Hipoteza ta ma też swój odpowiednik w kontekście europejskim. Chodzi po pierwsze o to, w jakim stopniu Europie Zachodniej uda się uniknąć skutków spowolnienia gospodarki amerykańskiej. Po drugie, pytanie dotyczy tego, czy wschodzące gospodarki Europy Środkowej i Wschodniej dadzą radę utrzymać wysokie tempo wzrostu, nawet jeśli w Europie Zachodniej ulegnie ono przyhamowaniu. Inny jeszcze aspekt dotyczy tego, że w wyniku szybkiego otwierania się tych gospodarek importują one z UE-15 czterokrotnie więcej niż Chiny, czyli mogą już odgrywać dosyć istotną rolę w podtrzymywaniu słabnącej koniunktury w rdzeniu Europy.
Jeszcze całkiem niedawno wydawało się, że ze względu na coraz silniejsze więzy integracyjne polska gospodarka może być co prawda podatna na „efekty przenikania”...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta