Mam dystans zarówno do kariery, jak i towarzystwa
- Pracując nad „Valerie”, wiedziałam, jak wygląda świat mody, i mogłam się skupić na sensie tej opowieści, wejść w problemy podwójności ludzkiego życia, udawania, niemożności przyznania się, że mamy problem - mówi Agata Buzek w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej".
Czy charakterystyczna, klasyczna rola Klary w „Zemście” nie przeszkodziła pani w późniejszej karierze?
Nigdy nie miałam poczucia, że „Zemsta” mi zaszkodziła.
Tego nie powiedziałem.
Ale że nie pomogła?
No właśnie. Zagrała pani z Polańskim, Sewerynem, Gajosem i Olbrychskim. U Wajdy! Lepiej być nie może. A była pani potem zasypywana propozycjami?
Nie byłam. Ale też nie miałam takich wielkich oczekiwań. Choć w tej chwili nie narzekam.
A czy to był przemyślany krok, żeby wyjechać do Paryża?
Może komuś wydawało się, że uciekam do Francji. To było sześć lat temu, a do dziś ludzie mnie pytają, gdzie ja właściwie mieszkam. W ciągu pobytu w Paryżu ciągle przyjeżdżałam do Polski, w tym czasie kręciłam np. „Zemstę”, ale to tak dobrze brzmi — „wyjechać do Paryża”, że wszyscy to nieustannie powtarzali, choć ja już dawno wróciłam.
Polacy wciąż nie wiedzą, że dużo gra pani w Niemczech.
Bo w większości są to filmy pokazywane tylko w Niemczech. Właśnie na planie „Zemsty” poznałam Waldka Pokromskiego, charakteryzatora, który ma agenta w Berlinie. Zabrał moje zdjęcie do Berlina, pokazał i tak to się zaczęło. Dobrze się czułam na niemieckim planie filmowym. Nie będę ukrywać, że panuje tam duży porządek
Pierwszych kilka filmów zrobiłam, nie widząc się z moim niemieckim agentem Mattiasem. Wystarczyły...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta